Pages

28.8.16

040. Mroczniejszy odcień magii - V. E. Schwab

Mroczniejszy odcień magii to chyba najbardziej wyczekiwana przeze mnie tegoroczna premiera. Marzyłam o tej książce odkąd zobaczyłam na zagranicznym Instagramie tą cudowną okładkę, jeszcze zanim dowiedziałam się o czym w ogóle ona opowiada. A kiedy już poznałam polski opis fabuły prawie padłam z zachwytu - zawsze interesowała mnie wizja światów równoległych i przechodzenia między nimi. A jeśli dodać jeszcze do tego sporą dawkę magii... Ta książka wydawała mi się wręcz stworzona dla mnie! 
Finał tej historii jest taki, że zaraz po premierze poleciałam do księgarni, kupiłam swój własny śliczny egzemplarz, jeszcze pachnący farbą drukarską, i od razu wzięłam się za lekturę.Na szczęście, mimo początkowych zgrzytów, powieść zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie.


„- Panie Kell - powiedział. - Kazałeś na siebie czekać.
- Nie dłużej niż miesiąc - odrzekł i zrobił krok w stronę tronu.
Król Jerzy zmrużył niewidzące oczy.
- Dłużej, jestem tego pewny.
- Przysięgam, że nie.
- Może nie dla ciebie! - odparował władca. - Ale czas nie płynie tak samo dla szaleńca jak dla ślepca.”

Dawno, dawno temu cztery Londyny żyły ze sobą we względnej harmonii, a każdy człowiek, w którego żyłach płynęła choć odrobina magii, mógł się między nimi przemieszczać. Jednak te czasy minęły bezpowrotnie. Teraz Szary Londyn prawie już zapomniał o istnieniu pozostałych. Czerwony Londyn przeżywa swój rozkwit. Biały Londyn cierpi z powodu braku magii. A Czarny Londyn stał się jedynie przerażającą legendą.
Teraz tylko antari mogą przemieszczać się między poszczególnymi światami. Sęk w tym, że jest ich coraz niej...
A Kell jest jednym z nich. Oficjalnie podróżuje między światami jako wysłannik rodziny królewskiej rządzącej Czerwonym Londynem. Jednak nieoficjalnie chłopak zajmuje się czymś dużo bardziej niebezpiecznym - szmugluje różne przedmioty z innych rzeczywistości do własnej i odwrotnie. Pewnego dnia w jego ręce trafia przedmiot, który wywróci jego życie do góry nogami...
W tym samym czasie w Szarym Londynie Lila - złodziejka marząca o zostaniu piratem - próbuje zwyczajnie przetrwać i "zarobić" tyle pieniędzy by móc wypłynąć w morze...
Nieoczekiwanie Kell i Lila będą musieli połączyć swoje siły, aby uratować wszystkie światy przed mocą pochodzącą z Czarnego Londynu...

„Pirat bez statku, oto kim była, i to na wskroś. Tak, pewnego dnia zdobędzie statek, a wtedy na nim odpłynie i raz na zawsze porzuci to przeklęte miasto.”

Początkowo w ogóle nie mogłam się wciągnąć w tę powieść. Pierwsze sto stron szło mi tak topornie, że czytałam je tydzień (!!!). Nawet nie wiem, czym było to spowodowane, ale wręcz przysypiałam podczas lektury. Na szczęście po przebrnięciu przez pierwsze sto kilka stron Mroczniejszego odcienia magii, jakoś się w niego wciągnęłam. I muszę przyznać, że najprawdopodobniej ma to coś wspólnego z głównym bohaterem Kellem, który jest jednym z najlepszych głównych bohaterów, jakich znam. Uwiódł mnie swoim dystansem do trudnych sytuacji, czarnym okiem oraz płaszczem o więcej niż dwóch stronach.
Wydaje mi się, że początek tej powieści tak mi nie wchodził, bo nie było w nim prawie żadnej  akcji. Autorka chyba chciała po prostu najpierw dobrze nakreślić świat, w którym żyją bohaterowie, a dopiero później przejść do właściwych wydarzeń. Z jednej strony rozumiem, że nie chciała ona od razu wrzucać czytelnika na głęboką wodę, ale przez to te pierwsze sto stron było tak masakrycznie nudne, że ledwo przez nie przebrnęłam.

Największym plusem całej tej powieści jest sam wątek światów alternatywnych, z którym spotkałam się po raz pierwszy. W powieści Schwab mamy do czynienia z wizją kilku Londynów, a każdy z nich wyróżnia się na tle pozostałych. Dzięki świetnemu piórowi autorki, wszystkie miejsca, w których znajdują się bohaterowie, wręcz ożywają w wyobraźni czytelnika. Nie trzeba się specjalnie wysilać, ani tym bardziej używać magii, aby przechodzić między nimi i poznawać je wraz z Kellem.
Kolejnym wątkiem, za który autorka ma u mnie spory plus, jest ten dotyczący magii. A chodzi mi o sam fakt, jak w tych światach ta tajemnicza moc funkcjonuje. W Mroczniejszym odcieniu magii magia została ukazana jako żywa istota, z którą człowiek musi żyć w równowadze. Jednak mamy też w tej książce moc o wiele niebezpieczniejszą, nad którą albo człowiek zapanuje, albo sam da się jej zniewolić.

„Szary dla miasta pozbawionego magii.
Czerwony dla królestwa zrównoważonego.
Biały dla świata przymierającego głodem.”

Mroczniejszy odcień magii określiłabym jako przygodówkę dla młodzieży przesyconej sporą dawką magii. Na pewno nie brakuje mu odrobiny tajemniczości i pewnego klimatu. Jednak mój problem z tą powieścią polega na tym, że ona nie zostaje z czytelnikiem na dłużej. Jest to fajna, jednorazowa przygoda, o której szybko się zapomni. Czegoś jej najzwyczajniej w świecie brakuje. Czegoś dzięki czemu wryłaby się w moją pamięć na dłużej. Co najgorsze nawet te najbardziej emocjonujące sceny w całej książce, podczas których powinnam siedzieć jak na szpilkach, nie wywarły na mnie większego wrażenia. Byłam jedynie ciekawa samego zakończenia, które też nie jest dla mnie w pełni satysfakcjonujące. Oczywiście, będę czekała na kolejne tomy, ponieważ koncept alternatywnych światów oraz główni bohaterowie naprawdę przypadli mi do gustu, jednak nie czuję przemożnej chęci sięgnięcia po nie już, teraz, zaraz.

Kell i Lila są postaciami świetnie wykreowanymi, które zaskakują swoją nieschematycznością. Niemal od razu obdarzyłam ich pewną sympatią. Oboje byli doświadczeni przez los, twardo stąpali po ziemi i zachowywali się bardzo logicznie. Jednak muszę przyznać, że Kell zdecydowanie spodobał mi się bardziej, z powodów wymienionych przeze mnie wcześniej. Jednocześnie nie mogę też zaniedbać Lili. Była to bardzo rezolutna, czarująca i zaradna osóbka, która wywarła na mnie spore wrażenie. Bardzo podoba mi się też fakt, że autorka niby wplątuje między nich jakieś delikatne uczucie, ale jednocześnie nie pozwala, aby ono się rozwinęło. Dzięki temu dostajemy bardzo naturalną więź między dwoma osobami, a nie romans wepchnięty na siłę jako zapchajdziura
Jednak moim zdaniem postacie drugoplanowe w tej książce troszkę kuleją. Bardzo stereotypowi, a z drugiej strony też nie powiedziałabym, że byli czarno-biali. Po prostu wydaje mi się, że autorka nie poświęciła im aż tyle uwagi. Mam nadzieję, że w następnych częściach się to poprawi.
Moim największym bólem jest tak płytka kreacja złych bohaterów. Po prostu moment, w którym dowiadujemy się, że to właśnie te a nie inne postacie stoją za całą tą sytuacją, nie robi na nas żadnego wrażenia. Po prostu pojawia nam się w głowach myśl - no jasne! o pewnie, że to właśnie ten! przecież on od początku był zły!. Żadnych głębszych motywów, żadnych niespodzianek, zwykła oczywista oczywistość.

„- Jedni mówią, że magia żyje w umyśle, inni, że w sercu - oznajmił Holland spokojnie - ale my obaj wiemy, że mieszka ona we krwi.”

Reasumując Mroczniejszy odcień magii to świetna powieść, której niestety czegoś zabrakło. Mamy rewelacyjną kreację Londynów i porządnych głównych bohaterów, ale niestety nie dostaliśmy czegoś coby nas powaliło na kolana i sprawiło, że nie obędziemy się bez kolejnych tomów. A z drugiej strony słyszałam, że kolejne tomy są lepsze niż ten pierwszy. Jeżeli to prawda to ta trylogia będzie miała szansę stać się jedną z moich ulubionych serii książkowych. Jednak po pierwszym tomie za wiele na to nie wskazuje.
Sam Mroczniejszy odcień magii polecam, ale ostrzegam, żebyście nie podchodzili do niego ze zbyt wygórowanymi oczekiwaniami. Przygotujcie się raczej na fajną przygodą z magią i światami alternatywnymi w scenerii, a wtedy na pewno się nie zawiedziecie ;)

W   P I G U Ł C E
AUTOR: V. E. Schwab
TYTUŁ ORYGINAŁU: The Darker Shade Of Magic
TŁUMACZENIE: Ewa Wojtczak
DATA WYDANIA: 11 lipca 2016
LICZBA STRON: 408
WYDAWNICTWO Zyska i S-ka
CYKL: Odcienie magii (#1)
OCENA: 8 / 10


KSIĄŻKA PRZECZYTANA W RAMACH:

15 komentarzy:

  1. Bardzo dużo nasłuchałam i naczytała się o tej książce, ale sama jeszcze się w nią nie wgłębiałam. Wiele osób uważa ją za rozczarowanie, ale chyba muszę sama sprawdzić. Trochę mnie zachęciłaś, trochę nie... Lubię wątek światów alternatywnych, głównie z seriali, ale to, że jest to młodzieżówka mnie martwi. Do tej pory byłam przekonana, że to coś dla dorosłych.
    Pozdrawiam
    Zbiór literackich pomysłów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej będzie jak przekonasz się na własnej skórze, czy ta powieść jest dla Ciebie ;)

      Usuń
  2. A ja pierwszy raz widzę i słyszę o tej książce :o Zagraniczna wersja ma taką samą okładkę?

    Turkusowa Sowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, na szczęście wydawnictwo zachowało oryginalną, angielską okładkę ;)

      Usuń
  3. Mnie bohaterowie nie za bardzo uwiedli. Nie byli źle wykreowani, ale jakoś szczególnie mnie nie zachwycili. Miałam bardzo wysokie wymagania względem tej książki i nie ukrywam, że spodziewałam się czegoś lepszego, ale w ogólnym rozrachunku była dobra :)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście nie miałam co do tej powieści większych wymagań, więc się nie zawiodłam. Jak dla mnie to fajna przygodówka ze sporą dawką fantastyki ;)

      Usuń
  4. Wątek równoległych światów i wędrówki między nimi, brzmi niesamowicie intrygująco. Nigdy nie czytałam książki, która opowiadałaby właśnie o tym, więc tym bardziej jestem ciekawa tej historii. Zapamiętam jednak, żeby nie stawiać jej zbyt wysokiej poprzeczki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że "Mroczniejszy odcień magii" Tobie też się spodoba ;)

      Usuń
  5. Mam podobne odczucia, tak jak Ty. Mroczniejszy odcień magii czytałem miesiąc temu i tak choć to książka dobra, nie jest w żaden sposób niesamowita, czy zadziwiająca. Aczkolwiek mnie akurat zaciekawiła od pierwszych stron :) To czy po kontynuację sięgnę... tego jeszcze nie wiem....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po kontynuację na pewno sięgnę - mimo wszystko trochę się zżyłam z bohaterami ;)

      Usuń
  6. O książce już gdzieś słyszałam ale nie zainteresowała mnie zbytnio. Tutaj jest podobnie, miło się czyta Twoje słowa ale jakoś mnie nie ciągnie do przeczytania

    Blog o książkach

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja koleżanka byłaby chyba zachwycona - zaś ja nie bardzo. To nie do końca mój gatunek.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam właśnie takie okładki. O książce już kiedyś czytałam i zaciekawił mnie wątek światów alternatywnych. Pamiętam, że nie byłam wtedy w stu procentach przekonana do opowieści o czterech różniących się kolorem Londynach. (To słowo brzmi dziwnie w liczbie mnogiej :D) Teraz myślę, że może powinnam dać szansę tej lekturze.
    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Skoro tobie się tak podobała, to muszę ją przeczytać. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Również bardzo wyczekiwałem tej powieści. Po tylu zachwytach za granicą, wiedziałem, że muszę po nią sięgnąć. Na szczęście za kilka dni (w końcu!) będzie mi to dane *.* . Mam nadzieję, powieść mi się conajmniej spodoba :D

    OdpowiedzUsuń