Cześć moi drodzy 😉
Nawet nie wiecie, jak strasznie się cieszę, że kwiecień już minął. Ubiegły miesiąc po prostu wycisnął ze mnie całą chęć do życia. Nie dość, że skumulowało się w nim wiele dla mnie ważnych, ale stresogennych, wydarzeń, to jeszcze non stop czułam, że mnie łamie w kościach. Pogoda też raczej nas nie rozpieszczała... Ja nie wiem, co ta wiosna sobie myśli -,-'
Na szczęście nieciekawa pogoda i potrzeba odstresowania się całkiem nieźle wpłynęły na mój wynik czytelniczy. Co prawda fajerwerków nie ma, ale wątpię bym przed wakacjami mogła się pochwalić dużo lepszym wynikiem, więc nie ma co narzekać 😅
Zapraszam Was na podsumowanie kwietnia!
Nawet nie wiecie, jak strasznie się cieszę, że kwiecień już minął. Ubiegły miesiąc po prostu wycisnął ze mnie całą chęć do życia. Nie dość, że skumulowało się w nim wiele dla mnie ważnych, ale stresogennych, wydarzeń, to jeszcze non stop czułam, że mnie łamie w kościach. Pogoda też raczej nas nie rozpieszczała... Ja nie wiem, co ta wiosna sobie myśli -,-'
Na szczęście nieciekawa pogoda i potrzeba odstresowania się całkiem nieźle wpłynęły na mój wynik czytelniczy. Co prawda fajerwerków nie ma, ale wątpię bym przed wakacjami mogła się pochwalić dużo lepszym wynikiem, więc nie ma co narzekać 😅
Zapraszam Was na podsumowanie kwietnia!
W kwietniu udało mi się przeczytać 8 książek, co daje 2312 stron, czyli 77 stron dziennie. „Romea i Julię” oraz „Zemstę” przeczytałam po raz drugi tak, żeby mieć te książki na świeżo w głowie podczas egzaminu.
Właściwie jestem z tego wyniku nawet zadowolona, zwłaszcza że nie zapowiadało się na to, bym w kwietniu w ogóle miała mieć czas na czytanie. I tak wszystkie te mizerne szkolne miesiące odkuję sobie w wakacje 😇
1. „Zakazane życzenie” Jessica Khoury - 7 / 10 >> 384
2. „Listy starego diabła do młodego” C. S. Lewis - 10 / 10 >> 256
3. „Zemsta” Aleksander Fredro 8 / 10 >> ok. 90 stron
4. „Romeo i Julia” William Szekspir 5 / 10 >> ok. 90 stron
5. „Inwigilacja” Remigiusz Mróz 8 / 10 >> 592 stron
6. „Podróże z Herodotem” Ryszard Kapuściński 9 / 10 >> 210 stron
7. „Ostatnia arystokratka” Evžen Boček 7 / 10 >> 226 stron
8. „Gniew i świt” Renée Ahdieh 6 / 10 >> 464 stron
Właściwie jestem z tego wyniku nawet zadowolona, zwłaszcza że nie zapowiadało się na to, bym w kwietniu w ogóle miała mieć czas na czytanie. I tak wszystkie te mizerne szkolne miesiące odkuję sobie w wakacje 😇
1. „Zakazane życzenie” Jessica Khoury - 7 / 10 >> 384
2. „Listy starego diabła do młodego” C. S. Lewis - 10 / 10 >> 256
3. „Zemsta” Aleksander Fredro 8 / 10 >> ok. 90 stron
4. „Romeo i Julia” William Szekspir 5 / 10 >> ok. 90 stron
5. „Inwigilacja” Remigiusz Mróz 8 / 10 >> 592 stron
6. „Podróże z Herodotem” Ryszard Kapuściński 9 / 10 >> 210 stron
7. „Ostatnia arystokratka” Evžen Boček 7 / 10 >> 226 stron
8. „Gniew i świt” Renée Ahdieh 6 / 10 >> 464 stron
Najlepszymi książkami, jakie przeczytałam w kwietniu, są „Listy starego diabła do młodego” Lewisa oraz „Podróże z Herodotem” Kapuścińskiego. „Listy starego diabła do młodego” są rewelacyjną książką, która skłania do refleksji. Poruszają one typowo chrześcijańską tematykę, ale uważam, że wszystkim mogą one przypaść do gustu.
Natomiast „Podróże z Herodotem” to niesamowity reportaż o różnych wyprawach Ryszarda Kapuścińskiego, który czyta się jednym tchem.
Z kolei tytuł najgorszej książki wędruje do... powieści „Gniew i świt” Renée Ahdieh. Nie była to co prawda bardzo zła książka, ale jestem nią bardzo rozczarowana.
W kwietniu przybyło do mnie 10 książek. Taa, chyba trzeba iść na jakiś odwyk...
„Inwigilacja” Remigiusz Mroza oraz „Baśnie Barda Beedle'a” J. K. Rowling dostałam na Wielkanoc.
„Ścianę burz” Kena Liu, „Imperium burz” Sarah J. Maas oraz „Na Wodach Północy” Iana McGuire'a kupiłam na stronie empik.com w promocji 3za2. „Ściana burz” to kontynuacja moich ukochanych „Królów Dary” i musiałam koniecznie dostać ją w swoje łapki, choć byłam do niej sceptycznie nastawiona. I powiem Wam, że dzisiaj skończyłam ją czytać i jeszcze nie do końca wiem, co o niej myśleć. Ogólnie nadal wydaje mi się, że „Królowie Dary” mogli się obejść bez kontynuacji, a z drugiej strony... A tam, więcej moich rozmyślań znajdziecie w recenzji, która pojawi się w najbliższym czasie 😇
„Imperium burz” to długo wyczekiwana przeze mnie kontynuacja „Szklanego tronu”. Nie wiem, kiedy się za nią zabiorę, bo jest to dość pokaźnych rozmiarów powieść, której raczej ze sobą do szkoły ani na wycieczkę raczej nie wezmę. Najprawdopodobniej poczeka sobie ona do wakacji.
„Na Wodach Północy” kupiłam dzięki intrygującemu opisowi. I powiem Wam, że zaczęłam ją czytać, ale początek jest raczej mało zachęcający... Pewnie w najbliższym czasie do niej wrócę, a po lekturze na pewno podzielę się z Wami moją opinią ;)
Z kolei „Chatę” Williama Paula Younga oraz „Chłopca w pasiastej piżamie” i „Chłopca na szczycie góry” Johna Boyne dostałam na imieniny 💓
„Chatą” zainteresowałam się ze względu na film, który do niedawna leciał w kinach. A wiadomo - najpierw książka, potem film ;) Do tego intryguje mnie sposób ukazania Boga w taki a nie inny sposób...
O „Chłopcu w pasiastej piżamie” i „Chłopcu na szczycie góry” już chyba wszyscy słyszeli. Zawsze ciągnęło mnie do opowieści z czasów II wojny światowej i liczę, że nie zawiodę się na Johnie Boynie, bo obie powieści zapowiadają się naprawdę wzruszająco.
„Szachinszach” Ryszarda Kapuścińskiego i „Księga morza” Mortena A. Strøksnesa zakupiłam przy okazji odbierania paczek w empiku.
„Szachinszach” kupiłam ze względu na wrażenie, jakie wywarła na mnie lektura „Podróży z Herodotem”. Po prostu stwierdziłam, że muszę przeczytać wszystkie książki Kapuścińskiego, a ta wydała mi się najciekawsza XD
„Księga morza” najpierw zachwyciła mnie okładką, a dopiero potem zdałam sobie sprawę z jej tematyki. A że ostatnio coraz chętniej sięgam po literaturę faktu stwierdziłam, że może być naprawdę ciekawa.
Kwiecień się skończył, a co za tym idzie jestem już po bierzmowaniu i egzaminach gimnazjalnych. Muszę przyznać, że czuję przeogromną ulgę, że mam to już za sobą. Co prawda, czeka mnie jeszcze, jak zawsze, zawalony maj, ale mam wrażenie, że najgorsze już przeżyłam 😅 Jeżeli kogoś z Was to interesuje, to egzaminy poszły mi nieźle, choć troszkę "popłynęłam" na rozszerzeniu z angielskiego, co jest dla mnie sporym zaskoczeniem, bo jestem całkiem dobra z tego przedmiotu... Pozostaje tylko czekać na wyniki 😉
A propos maja... Jak pisałam ten miesiąc mam kompletnie zawalony. Mam mnóstwo sprawdzianów, kartkówek i prac klasowych. Dodatkowo w przyszłym tygodniu jadę na wycieczkę klasową, a w ostatnim tygodniu jadę do Rzymu, a w zasadzie większość weekendów mam zawalonych przez wolontariat... Na szczęście mam trochę postów "na zapas" i zrobię wszystko, by wygospodarować dość czasu, by zajrzeć na Wasze blogi, ale może być ciężko...
Mam wrażenie, że co miesiąc coś takiego piszę -,-'
~*~
A jak Wam minął kwiecień? Ile przeczytaliście książek? Przybyły do Was jakieś nowości?
Dajcie znać w komentarzach 😉
Ale piękne zdjęcie! "Kasację" mam i za niedługo będę czytała :) ale póki co zagłębiam się w drugi tom przygód Hrabiego Monte Christo. Czekają na mnie jeszcze "Trzej Muszkieterów" oraz "Kapitan Czart, przygody Cyrana de Bergerac" :D pozdrawiam! http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia <3
OdpowiedzUsuń8 książek to bardzo dużo, tym bardziej że miałaś jeszcze bierzmowanie i testy - woow, gratuluję takiego wyniku. :)
Ja przeczytałam tylko 4 książki, ale w kwietniu jakoś tak straciłam wenę na czytanie. xD Mam nadzieję, że w maju będzie lepiej. :)
Pozdrawiam i zaczytanego maja! ;)
recenzjeklaudii.blogspot.com
Zemsta też mi się podobała, to była jedna z jedynych dobrych lektur, jakie miałam okazję przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczona Twoją opinią nt. książki Renee Ahdieh. Szczerze powiedziawszy, za granicą słyszałam same dobre opinie i nie spodziewałam się tylko sześciu punktów na dziesięć...
Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
"Gniew i świt" może mnie nie nie rozczarował, ale też spodziewałam się czegoś więcej.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę "Ściany burz" oraz "Imperium burz" ;)
Pozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com