Sięgając po Lucynkę, Macoszkę i mnie robiłam jeden wielki krok w nieznane. Nie miałam bladego pojęcia, czego mogłabym się spodziewać po tym tytule. Mało tego - powieść Reinera była też moim pierwszym spotkaniem z literaturą czeską. Nigdy wcześniej nie miałam chociażby najmniejszej styczności z książkami napisanymi przez naszych południowych sąsiadów.
I muszę przyznać, że po lekturze tejże powieści zdecydowanie bardziej przychylnym okiem będę patrzeć na czeskie książki.
I muszę przyznać, że po lekturze tejże powieści zdecydowanie bardziej przychylnym okiem będę patrzeć na czeskie książki.