Wartka śmierć - Robert Galbraith
-
*Siódma odsłona przygód Robin i Strike'a *
Jak zwykle *Robert Galbaraith* czyli J.K. Rowling zabrała nas w niesamowitą
podróż przez trudne i skompliko...
Czasem trafiając w zapowiedziach na jakąś powieść od razu człowiek wie, że nie ma bata, by dana pozycja mu się nie spodobała. Zwyczajnie wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że to coś specjalnie dla niego. Ja tak miałam z powieścią Clovis LaFay. Magiczne akta Scotland Yardu. Zresztą nie oszukujmy się. Kogo by nie zainteresowała możliwość podróży do wiktoriańskiej Anglii, w której realia drugiej połowy XIX wieku mieszają się z magią, duchami i klątwami?... No, więc właśnie.
Muszę jednak przyznać, że pewne moje wątpliwości budził fakt, iż powieść ta jest debiutem polskiej autorki, zwłaszcza że Clovis LaFay na pierwszy rzut oka wydaje się być typową angielską młodzieżówką. Finalnie jednak, skuszona przez te wszystkie ochy i achy, zdecydowałam się po tę powieść sięgnąć. I co tu dużo mówić - znów nie mam na co marudzić -,-'
Muszę jednak przyznać, że pewne moje wątpliwości budził fakt, iż powieść ta jest debiutem polskiej autorki, zwłaszcza że Clovis LaFay na pierwszy rzut oka wydaje się być typową angielską młodzieżówką. Finalnie jednak, skuszona przez te wszystkie ochy i achy, zdecydowałam się po tę powieść sięgnąć. I co tu dużo mówić - znów nie mam na co marudzić -,-'
Mroczniejszy odcień magii to chyba najbardziej wyczekiwana przeze mnie tegoroczna premiera. Marzyłam o tej książce odkąd zobaczyłam na zagranicznym Instagramie tą cudowną okładkę, jeszcze zanim dowiedziałam się o czym w ogóle ona opowiada. A kiedy już poznałam polski opis fabuły prawie padłam z zachwytu - zawsze interesowała mnie wizja światów równoległych i przechodzenia między nimi. A jeśli dodać jeszcze do tego sporą dawkę magii... Ta książka wydawała mi się wręcz stworzona dla mnie!
Finał tej historii jest taki, że zaraz po premierze poleciałam do księgarni, kupiłam swój własny śliczny egzemplarz, jeszcze pachnący farbą drukarską, i od razu wzięłam się za lekturę.Na szczęście, mimo początkowych zgrzytów, powieść zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie.
Najsłynniejsza powieść z gatunku płaszcz i szpady, która od wieków nagromadziła sobie spory zastęp fanów. Do tego jedno z najwybitniejszych dzieł literatury francuskiej. Książka o prawdziwej męskiej przyjaźni, okraszona ogromną ilością przygód i intryg dworskich. A na dodatek historia Francji z Ludwikiem XIII, kardynałem Richelieu i oblężeniem La Rochelle w tle! No i oczywiście rekomendacja Anity z Book Reviews!
I jak ja się miałam oprzeć Trzem muszkieterom?...