8 / 10

073. „Akuszer bogów” Aneta Jadowska

12:31


Aneta Jadowska to jedna z popularniejszych polskich autorek. Większość ludzi kojarzy jej nazwisko z cyklem o Dorze Wilk. Ja jednak po raz pierwszy spotkałam się z jej twórczością dopiero za sprawą cudownej „Dziewczyny z Dzielnicy Cudów”, czyli pierwszego tomu serii o przygodach Nikity.
Do drugiego tomu podchodziłam z ogromnym entuzjazmem. Byłam strasznie ciekawa, co tym razem czeka naszą główną bohaterkę. No i cóż moi drodzy. Nikita powróciła i to z wielką pompą.

8 / 10

072. „Grom i szkwał” Jacek Łukawski

17:22

Rok. Musiałam czekać cały długi rok na tą książkę. Od momentu zakończenia lektury „Krwi i stali”, czyli debiutu Jacka Łukawskiego, nie mogłam doczekać się chwili, gdy wrócę do świata wykreowanego przez autora. I chociaż niestety wspomnienia dotyczące przygód Arthorna i innych bohaterów już troszkę zbladły w mojej pamięci, to gdy tylko zobaczyłam drugi tom na półce w księgarni, nie mogłam się oprzeć. A potem były już tylko długie godziny spędzone na lekturze „Gromu i szkwału”, po których doszłam do wniosku, że naprawdę warto było czekać.

5.5 / 10

071. „Rewers”, czyli niech każdy dorzuci swoje pięć groszy i zobaczymy, co z tego wyjdzie

11:43


Uwielbiam opowiadania. Krótkie, niezobowiązujące, do łyknięcia na raz. A antologie od zawsze darzyłam ciepłymi uczuciami, choć nie mam ich zbyt wielu na koncie. Można się dzięki nim zorientować, czy warto sięgać po inne dzieła danego autora, czy nie należy marnować na niego czasu, nerwów i pieniędzy.
Nic więc dziwnego, że „Rewers” zainteresował mnie jeszcze, gdy znajdował się na liście zapowiedzi. Zwlekałam jednak z zakupem, ponieważ miałam kiepskie przeczucia. Skusiłam się dopiero, gdy znalazłam go w okazyjnej cenie, a i tak musiał swoje najpierw przeleżeć na półce.
Sięgnęłam po niego dochodząc do wniosku, że w trakcie szkolnego kociokwiku opowiadania sprawdzą się świetnie, jako przerywnik w ciągłej nauce i nie zajmą mi tyle czasu co jakakolwiek pełnoprawna powieść. 
No i muszę przyznać, że przeczucia mnie nie zawiodły.

9 / 10

070. „Rok 1984” George Orwell | Wielki Brat Patrzy

20:21

Wydaje mi się, że George'a Orwella nikomu przedstawiać nie trzeba. Ciężko mi też uwierzyć, że mogłaby istnieć osoba, która jeszcze nigdy nie słyszała o jego najpopularniejszej książce - „Roku 1984”. To chyba jedna z najbardziej przerażających powieści, jakie kiedy kiedykolwiek powstały. Protoplasta wszelkich dystopio-antyutopii. Powieść, która zainspirowała twórców „Big Brothera” (co swoją drogą jest dość ciekawe - "Hej, to jest przerażające!" - "Wyobrażasz sobie coś takiego?!" - "Nie... Czekaj, zróbmy z tego reality show!").
Od momentu, gdy skończyłam „Folwark zwierzęcy”, wiedziałam, że muszę koniecznie przeczytać również tę najbardziej znaną powieść Orwella. Liczyłam, że przeczytam ją równie szybko, co „Folwark”, i będę mogła po prostu odhaczyć ją z mojej listy pozycji do przeczytania. 
Nie spodziewałam się, że będę tak przeżywać to wszystko, co się działo na jej kartach. Ta powieść mną wstrząsnęła i wprawiła w strasznie pesymistyczny nastrój. Do tego doszła kompletna niemoc. Po prostu nie umiałam się normalnie wysłowić na temat tego, co właśnie przeczytałam. Dopiero kilka tygodni po skończeniu lektury mogłam normalnie zabrać się do pisania tego posta, a i tak nie jestem pewna, czy będzie on chociaż w miarę ogarnięty. 
W każdym razie zapraszam Was na moje przemyślenia dotyczące najbardziej wstrząsającej powieści, jaką kiedykolwiek przeczytałam.

podsumowania

Podsumowanie kwietnia 2017

16:39

Cześć moi drodzy 😉
Nawet nie wiecie, jak strasznie się cieszę, że kwiecień już minął. Ubiegły miesiąc po prostu wycisnął ze mnie całą chęć do życia. Nie dość, że skumulowało się w nim wiele dla mnie ważnych, ale stresogennych, wydarzeń, to jeszcze non stop czułam, że mnie łamie w kościach. Pogoda też raczej nas nie rozpieszczała... Ja nie wiem, co ta wiosna sobie myśli -,-'
Na szczęście nieciekawa pogoda i potrzeba odstresowania się całkiem nieźle wpłynęły na mój wynik czytelniczy. Co prawda fajerwerków nie ma, ale wątpię bym przed wakacjami mogła się pochwalić dużo lepszym wynikiem, więc nie ma co narzekać 😅
Zapraszam Was na podsumowanie kwietnia!