Liebster Blog Award, czyli zmarli autorzy, system układania książek oraz moje plany i marzenia
20:35
Cześć!, Servus!, Privet!, moi kochani!
Dziś, na moim blogu, coś czego jeszcze u mnie nie było... Ta, tarara ta!... Liebster Blog Awardu!
I uwierzcie mi - cieszę się jak Leonardo di Caprio z wyłudzonego upragnionego Oscara!
I teraz przyszedł czas na podziękowania dla Sandry z bloga Bohater Fikcyjny oraz Klaudii z bloga Z książką do łóżka. Serdecznie Wam dziękuję za nominacje ;* (I Sandrę bardzo przepraszam, że tyle musiała się naczekać... Mam nadzieję, że się na mnie nie obrazisz ;))
Pytania od Sandry
1. Jak długo nałogowo czytasz książki?
Ogólnie od czasów dzieciństwa miałam kilka boomów na czytanie książek. Zwykle dotyczyły jakichś konkretnych autorów albo gatunków. Najpierw pokochałam Astrid Lindgren. Potem po dłuższej przerwie były takie serie, z tego co pamiętam niemieckich autorek, jak Lola i Majka (czy jakoś tak). Następnie przyszedł hopl na Pana Samochodzika i twory Bahdaja oraz Niziurskiego, ale wtedy też przeczytałam całego Harryego Pottera (jeszcze pamiętam jak leciałam do Anglii z Harrym Potterem i Zakonem Feniksa, a mój tata nie pozwolił mi wziąć kolejnego tomu, bo stwierdził, że walizka byłaby za ciężka XD).
Ale mój prawdziwy, pełnoprawny, zdiagnozowany książkoholizm rozpoczął się w pierwszym semestrze pierwszej klasy gimnazjum od trylogii Igrzysk śmierci. Pamiętam, że wtedy sporo chorowałam i nie mając co robić poprosiłam moją mamę, aby kupiła mi kilka książek. I wtedy się zaczęło - opowieść o Katniss i Peecie pochłonęłam w parę dni, potem przyszedł czas na Trylogię czasu i Niezgodną... I tak to się toczy aż do dziś ;)
2. Według jakiego systemu układasz książki w swojej biblioteczce?
Oj, to mój własny indywidualny, skomplikowany system nad którym główkowałam parę miesięcy. Nosi dumną nazwę Byleby się zmieściło i nie spadło mi na łeb.
A tak serio - nie mam jakiegoś określonego systemu w całej biblioteczce. Zwłaszcza, że jest ona rozsiana na kilka regałów i półek, w różnych zakątkach mojego pokoju. Staram się tylko, żeby powieści tego samego autora były obok siebie. A tak to wszystko pozostaje w lekkim artystycznym nieładzie albo jest ułożone kolorystycznie.
3. Gdybyś mógł, z jakim zmarłym już autorem książek chciałbyś porozmawiać?
Trudne pytanie, tym bardziej, że dopiero zaczynam przygodę ze starszymi powieściami. A nawet jeżeli spotkałabym jakiegoś zmarłego autora to nie wiem o czym mogłabym z nim porozmawiać.
Jednak myślę, że chwila rozmowy z sir Arthurem Conanem Doyle'm to było by coś naprawdę fascynującego. Jestem ciekawa co dokładnie natchnęło go do napisania tych cudownych powieści o Sherlocku Holmesie i chętnie dopytałabym się go o pewne szczególiki z jego książek.
4. Jakie są trzy rzeczy, bez których nie obejdziesz się przy czytaniu książki?
Zakładka, coś do picia oraz miejsce, w którym panuje porządek. To jest w moim przypadku dość specyficzne - nie umiem skupić się na powieści, jeśli w moim pokoju jest bajzel. Muszę wtedy zostawić czytanie na później i doprowadzić moje cztery kąty do względnego ładu i składu.
5. Co sądzisz o książkowych wyzwaniach?
Myślę, że są świetne - motywują, pomagają planować co dokładnie przeczytamy w najbliższym czasie... Wiem, że sporo osób uważa, że to czytanie na siłę. A wystarczy podchodzić do nich z należytym luzem ;) Jeżeli np. nie przeczytam w danym miesiącu żadnej książki fantastycznej (co chyba w moim przypadku akurat nie jest możliwe albo mało prawdopodobne) to nie rozpaczam. Przecież nikt mnie do niczego nie zmusza i nie stoi nade mną z batem.
Chociaż muszę się przyznać, że do każdego wyzwania w jakim biorę udział podchodzę bardzo ambicjonalnie i zawsze staram się wykombinować coś żeby i wilk był syty i owca cała :)
6. Ile książek najwięcej przeczytałeś w ciągu roku?
112 książek w 2015. Mój niekwestionowany rekord, który mam nadzieję w tym roku pobić ;)
7. W jakim języku czytasz lub chciałbyś czytać książki poza polskim?
Muszę się przyznać, że jeszcze nie czuję się na siłach, aby przeczytać cokolwiek w jakimkolwiek obcym języku. To znaczy zamierzam w wakacje spróbować wziąć się za Northern Lights Philipa Pullmana, choć zdaję sobie sprawę, że pewnie za wiele nie zrozumiem.
A w przyszłości zamierzam przeczytać tyle powieści anglojęzycznych w oryginale, ile zdołam ;)
Poza tym od dawna marzy mi się nauka jęz. rosyjskiego. Może nie kieruje mną przemożna chęć aby przeczytać Annę Kareninę w oryginale, ale nie ukrywam, że chciałabym umieć rozszyfrowywać bukwy ;)
8. Co myślisz o książkach z tzw. literatury młodzieżowej?
Mnóstwo chłamu, schematów, a swoją banalnością nieraz doprowadzała mnie do pasji szewskiej. Jednak w tym wszystkim można znaleźć sporo prawdziwych perełek ;)
9. Jeżeli książka ci się nie podoba, przerywasz ją i sięgasz po coś innego czy starasz się ją skończyć?
To zależy od tego jak bardzo mi się dana powieść nie podoba. Jeżeli jest to totalne dno, muł i wodorosty to odpuszczam - nie jestem masochistką i nie mam najmniejszego zamiaru katować się barachłem. Jeżeli natomiast da się książkę jeszcze jakoś czytać to staram dobrnąć do końca.
10. Zwracasz uwagę na okładki?
Przecież się nie ocenia książek po okładkach! Tak nie można...
Ta, jasne. Oczywiście, że zwracam uwagę na okładki, w nie mniejszym stopniu niż na opis fabuły, czy recenzje innych. Ładna okładka to podstawa ;)
Szkoda tylko, że one tak często nas oszukują i skrywają gniotki ;-;
11. Jaka książka powinna według Ciebie trafić do kanonu lektur szkolnych w liceum?
Naprawdę nie wiem. Może Trzej muszkieterowie? Wspaniała powieść, z przygodą w tle, chociaż obawiam się, że sam fakt tego, że zostaliby lekturą sprawiłby, że nikt nie miałby ochoty ich czytać, a to byłaby tragedia.
W końcu najgorsze co może stać się dobrej książce, to stać się lekturą szkolną. Nie ważne czy wrzucimy powieść do liceum, czy gimnazjum - fakt, że MUSISZ coś przeczytać sprawia, że czerpiesz mniej przyjemności z lektury. Nie wiem, czy jakakolwiek powieść jest na tyle ambitna, a jednocześnie tak przeze mnie znienawidzona, abym mogła ją tak ukarać ;)
Pytania od Klaudii
1. "Nie można uwiesić się na szyi drugiego człowieka i podporządkować całego swojego jestestwa jemu. Każdy jest odrębną jednostką, ma swoje plany, marzenia, nadzieje". A jakie ty masz nadzieje, marzenia, plany?
[w pierwszej chwili jak przeczytałam ten cytat to pomyślałam mam rozprawkę napisać? XD]
Po pierwsze: bardzo, ale to bardzo chcę pojechać w tym roku na Światowe Dni Młodzieży. Planowałam to odkąd dowiedziałam się, że będą się odbywały w Polsce i już się nie mogę doczekać! Na samą myśl o nich już się mam banana na twarzy ;)
Po drugie: chcę jak najlepiej w przyszłym roku zdać egzamin gimnazjalny i pójść do dobrego liceum. Co prawda jeszcze nawet w przybliżeniu nie wiem na jakie rozszerzenie chciałabym iść (human? ścisłowiec?...). Co prawda wolę nauki humanistyczne, ale nie mam bladego pojęcia co mogłabym robić po moich wymarzonych studiach historycznych. Frytki w MacDonaldzie?
Po trzecie: chciałabym w przyszłości stworzyć wspaniałą, prawdziwą rodzinę. Mieć męża, dzieci... I najlepiej rzecz jasna zamieszkać na południu, gdzieś blisko gór w małym domku wzorowanym na dworek szlachecki (nie wiem czemu, ale naprawdę uwielbiam dworki szlacheckie... Dobra, możecie dzwonić do Świecia*)... No co? Pomarzyć zawsze można!
[Taka mała historyjka potwierdzająca tezę, że jeśli chodzi o architekturę to mój gust jest dosyć nietypowy. Ostatnio siedziałam z koleżanką na korytarzu, długa przerwa, pusto, i tak sobie rozmawiamy. Temat schodzi na przyszłość i ta mi oznajmia, że w przyszłości chciałaby zamieszkać w wspaniałym budynku w mieście. I moja wyobraźnia już mi podsuwa obrazek takiej ładnej, ślicznej kamieniczki, takiej jaką można zobaczyć na Starym Mieście np. w Toruniu, czy Krakowie (KOCHAM KRAKÓW!!!), a ona mówi: "No wiesz o co chodzi: nowoczesny, szklany, wysoki na paręnaście pięter...". Moja mina podobno była bezcenna.]
Po czwarte: mam w planach nauczyć się jak największej ilości języków obcych. Na razie uczę się tylko angielskiego i niemieckiego, ale w przyszłości na pewno wezmę się jeszcze za rosyjski (tak, to w pierwszej kolejności), francuski, szwedzki i włoski. Wiem, plany ambitne, ale nigdy nie miałam większych problemów w opanowywaniu języków - przychodzi mi to naprawdę łatwo - więc czemu nie próbować ;)
*W Świeciu jest zakład psychiatryczny. Samo powiedzonko wzięło się od mojej pani od fizyki. Zawsze, gdy ktoś na lekcji świruje, to pada pytanie, czy trzeba dzwonić do Świecia po kaftan bezpieczeństwa XD (choć mój dziadek też zawsze powtarzał, że powinno się mnie oddać do Świecia ;))
Po pierwsze: bardzo, ale to bardzo chcę pojechać w tym roku na Światowe Dni Młodzieży. Planowałam to odkąd dowiedziałam się, że będą się odbywały w Polsce i już się nie mogę doczekać! Na samą myśl o nich już się mam banana na twarzy ;)
Po drugie: chcę jak najlepiej w przyszłym roku zdać egzamin gimnazjalny i pójść do dobrego liceum. Co prawda jeszcze nawet w przybliżeniu nie wiem na jakie rozszerzenie chciałabym iść (human? ścisłowiec?...). Co prawda wolę nauki humanistyczne, ale nie mam bladego pojęcia co mogłabym robić po moich wymarzonych studiach historycznych. Frytki w MacDonaldzie?
Po trzecie: chciałabym w przyszłości stworzyć wspaniałą, prawdziwą rodzinę. Mieć męża, dzieci... I najlepiej rzecz jasna zamieszkać na południu, gdzieś blisko gór w małym domku wzorowanym na dworek szlachecki (nie wiem czemu, ale naprawdę uwielbiam dworki szlacheckie... Dobra, możecie dzwonić do Świecia*)... No co? Pomarzyć zawsze można!
[Taka mała historyjka potwierdzająca tezę, że jeśli chodzi o architekturę to mój gust jest dosyć nietypowy. Ostatnio siedziałam z koleżanką na korytarzu, długa przerwa, pusto, i tak sobie rozmawiamy. Temat schodzi na przyszłość i ta mi oznajmia, że w przyszłości chciałaby zamieszkać w wspaniałym budynku w mieście. I moja wyobraźnia już mi podsuwa obrazek takiej ładnej, ślicznej kamieniczki, takiej jaką można zobaczyć na Starym Mieście np. w Toruniu, czy Krakowie (KOCHAM KRAKÓW!!!), a ona mówi: "No wiesz o co chodzi: nowoczesny, szklany, wysoki na paręnaście pięter...". Moja mina podobno była bezcenna.]
Po czwarte: mam w planach nauczyć się jak największej ilości języków obcych. Na razie uczę się tylko angielskiego i niemieckiego, ale w przyszłości na pewno wezmę się jeszcze za rosyjski (tak, to w pierwszej kolejności), francuski, szwedzki i włoski. Wiem, plany ambitne, ale nigdy nie miałam większych problemów w opanowywaniu języków - przychodzi mi to naprawdę łatwo - więc czemu nie próbować ;)
*W Świeciu jest zakład psychiatryczny. Samo powiedzonko wzięło się od mojej pani od fizyki. Zawsze, gdy ktoś na lekcji świruje, to pada pytanie, czy trzeba dzwonić do Świecia po kaftan bezpieczeństwa XD (choć mój dziadek też zawsze powtarzał, że powinno się mnie oddać do Świecia ;))
2. Jak wygląda twoje szczęście?
Plecak na plecach, wygodne buty i górski szlak przede mną. Czego chcieć więcej?... A no tak, w tym plecaku koniecznie gorąca herbata i ciekawa książka. I jakiś przystojny towarzysz może... ;)
3. Czy masz jakąś słabość?
Lenistwo i przekładanie wszystkiego na później. Staram się z tym walczyć, ale w ogóle mi to nie idzie, ba!, nawet się nie kula. To znaczy nie jest ze mną chyba aż tak źle, bo w szkole wszystko gra i śpiewa, blog też daje radę... Wszystko zależy od tego jak bardzo mi na czymś zależy - chcę 5 z geografii, to siedzę i się uczę; mam gdzieś co dostanę z niemieckiego, to biorę się do roboty dzień przed (najlepiej wieczorem) i liczę, że wyjdę z sytuacji obronną ręką... i zwykle mi się to udaje ;)
I przy okazji moje dwie największe choróbska po książkoholiźmie - nieogarnięcie życiowe i skleroza postępująca ;)
I przy okazji moje dwie największe choróbska po książkoholiźmie - nieogarnięcie życiowe i skleroza postępująca ;)
4. Pomyśl o swojej ulubionej książce. A teraz wyobraź sobie, że ma powstać do niej ekranizacja. Jaka to pozycja i jakich aktorów chcesz obsadzić w głównych rolach?
To nie fair - nie znam się na aktorach!... I filmy rzadko oglądam...
No, okej... Naprawdę chciałabym zobaczyć ekranizację Światła którego nie widać. Rolę Marie-Laure (tylko mnie nie bijcie - nie pamiętam jak ona wyglądała w książce) mogłaby zagrać Willow Shields (Prim z Igrzysk śmierci), a Wernera - Tom Felton. Swoją drogą... kurcze to mógłby być dobry film! Poszłabym na niego do kina, a ja raczej jestem tam rzadkim gościem... I jakby wyreżyserował to ten sam facet co Złodziejkę książek... Uuuu *.*
5. Przed czym ostrzegłabyś młodsze pokolenie?
Przed komórkocentryzmem. Kiedyś był teocentryzm, antropocentryzm, a dziś jest facebookocentryzm... Jak dla mnie to jest dobijające - tylko czekać aż zacznie się pisanie wierszy sławiących komórki i Internet, obrazy o podobnej tematyce... A nie, chwila, nie powstaną, bo wszyscy potencjalni artyści będą w tym czasie zajęci przeglądaniem postów na Facebooku.
Dlatego mam taki mały apel do wszystkich ludzi, bo ta plaga zaczyna zataczać coraz szersze kręgi:
Komórka to nie jest centrum wszechświata, a bez Facebooka da się żyć. Serio! Odłóżcie je na chwilę idźcie, nie wiem, na spacer, rower, do biblioteki, kina, muzeum, gdziekolwiek z kimkolwiek - rodzina, znajomi, czy chociażby gościu ze spożywczaka z pewnością chętnie Wam dotrzymają towarzystwa!... A komórka / tablet / czy co tam kto jeszcze ma, zostaje w domu! Koniec, mają szlaban!
Przed komórkocentryzmem. Kiedyś był teocentryzm, antropocentryzm, a dziś jest facebookocentryzm... Jak dla mnie to jest dobijające - tylko czekać aż zacznie się pisanie wierszy sławiących komórki i Internet, obrazy o podobnej tematyce... A nie, chwila, nie powstaną, bo wszyscy potencjalni artyści będą w tym czasie zajęci przeglądaniem postów na Facebooku.
Dlatego mam taki mały apel do wszystkich ludzi, bo ta plaga zaczyna zataczać coraz szersze kręgi:
Komórka to nie jest centrum wszechświata, a bez Facebooka da się żyć. Serio! Odłóżcie je na chwilę idźcie, nie wiem, na spacer, rower, do biblioteki, kina, muzeum, gdziekolwiek z kimkolwiek - rodzina, znajomi, czy chociażby gościu ze spożywczaka z pewnością chętnie Wam dotrzymają towarzystwa!... A komórka / tablet / czy co tam kto jeszcze ma, zostaje w domu! Koniec, mają szlaban!
6. Gdybyś chciała przeżyć jeden dzień w książce, którą byś wybrała i w kogo byś się wcieliła?
Ciężki wybór... Oczywistym wyborem byłby Hogwart i wcielenie się w Hermionę albo Ginny, ale równie chętnie wybrałabym się do XIX-wiecznego Londynu do świata Nocnych Łowców i zamieniła się w Tessę... Albo świat wykreowany przez Scotta Westefielda w powieści Lewiatan i zamiana w Deryn... Łe, nie wiem!
7. Za co jesteś wdzięczna światu?
Za góry. Góry to najwspanialsze miejsce na Ziemi. Szczególnie te polskie (taaa, w innych nie byłam, poza czeskimi skałkami niedaleko granicy, nie bijcie mnie - nazwy nie pamiętam). Tylko dlaczego mieszkam tak daleko od Tatr?!?! DWANAŚCIE godzin pociągiem (z czego dwie godziny na odcinku Kraków-Zakopane -,-)!!! Na litość grzyba, lubię podróżować koleją, ale to za długo na taki mały, weekendowy wypad w plener... Tak, w przyszłości zdecydowanie muszę zamieszkać albo w samym Zakopcu, albo gdzieś w jego okolicach... Czyli, znając moje szczęście, pewnie na dobre wyląduje nad morzem XD
8. Gdybyś chciała napisać książkę, jaki byłby to gatunek? W jakim najlepiej się odnajdujesz?
Na dobry początek, wątpię bym kiedykolwiek napisała książkę. Z jednej strony trochę mnie do tego ciągnie, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego jak słabe są moje teksty... No ale wracając do pytania. Zdecydowanie byłaby to albo powieść historyczna (uwielbiam babrać się w źródłach ;)), albo jakaś fantastyka. W jednym i drugim na pewno dobrze bym się odnalazła ;)
9. Jak wyglądałby twój lęk, gdyby się zmaterializował?
Ogromna, gigantyczna głodna osa ;) Albo latający słownik do niemieckiego, które wyrzucałby z siebie niemieckie frazy z niemieckim akcentem* ;)
A tak bardziej na serio to pewnie byłby to żołnierz z karabinem. Według mnie nie ma rzeczy straszniejszej i gorszej od wojny. Sama śmierć mnie jednak nie przeraża - przeraża mnie upadek wszystkich zasad moralnych, którymi na co dzień się kierujemy.
Wiem, że jak na razie żaden konflikt zbrojny nam nie grozi, ale nie umiem tego zmienić - za dużo się naczytałam i naoglądałam ;)
*Moja relacja z niemieckim jest bardzo skomplikowana. Daję sobie z nim radę, nie mam z nim kłopotów, ale zwyczajnie go nie lubię. Na moje ucho jest po prostu brzydki i niechrześcijański (w znaczeniu rzecz jasna niezrozumiały).
A tak bardziej na serio to pewnie byłby to żołnierz z karabinem. Według mnie nie ma rzeczy straszniejszej i gorszej od wojny. Sama śmierć mnie jednak nie przeraża - przeraża mnie upadek wszystkich zasad moralnych, którymi na co dzień się kierujemy.
Wiem, że jak na razie żaden konflikt zbrojny nam nie grozi, ale nie umiem tego zmienić - za dużo się naczytałam i naoglądałam ;)
*Moja relacja z niemieckim jest bardzo skomplikowana. Daję sobie z nim radę, nie mam z nim kłopotów, ale zwyczajnie go nie lubię. Na moje ucho jest po prostu brzydki i niechrześcijański (w znaczeniu rzecz jasna niezrozumiały).
10. Którą książkę polecisz na każdą z pór roku?
Lato kojarzy mi się z powieściami przygodowymi, wiec oczywistym wyborem będzie Kapelusz za sto tysięcy Adama Bahdaja ;)
Jesień natomiast to dla mnie miesiące kryminałów - ta ciemna, ponura, szara jesienna rzeczywistość zawsze sprawia, że wszystkie te zabójstwa wydają mi się jakby bardziej rzeczywiste. Na te miesiące, w które najchętniej człowiek zakopałby się pod ciepłym kocem z dobrą lekturą w łapie i ciepłą herbatą w pogotowiu polecam wszelkie opowieści o Sherlocku Holmesie autorstwa sir Arthura Conana Doyla.
Zima przywodzi mi na myśl tę czarownicę z Opowieści z Narnii, więc w najzimniejszych miesiącach roku króluje u mnie fantastyka. Szczególnie polecam Wam na ten czas Krew i stal Jacka Łukawskiego.
Wiosną natomiast królują dla mnie luźne powieści, przy których mogę oderwać się od szkolnych spraw. Na tę porę roku polecam Fangirl autorstwa Rainbow Rowell ;)
Jesień natomiast to dla mnie miesiące kryminałów - ta ciemna, ponura, szara jesienna rzeczywistość zawsze sprawia, że wszystkie te zabójstwa wydają mi się jakby bardziej rzeczywiste. Na te miesiące, w które najchętniej człowiek zakopałby się pod ciepłym kocem z dobrą lekturą w łapie i ciepłą herbatą w pogotowiu polecam wszelkie opowieści o Sherlocku Holmesie autorstwa sir Arthura Conana Doyla.
Zima przywodzi mi na myśl tę czarownicę z Opowieści z Narnii, więc w najzimniejszych miesiącach roku króluje u mnie fantastyka. Szczególnie polecam Wam na ten czas Krew i stal Jacka Łukawskiego.
Wiosną natomiast królują dla mnie luźne powieści, przy których mogę oderwać się od szkolnych spraw. Na tę porę roku polecam Fangirl autorstwa Rainbow Rowell ;)
Moje pytania:
1. Czy żałujesz przeczytania jakiejś książki?
2. Jaka jest najmilsza rzecz jaka Ci się przytrafiła?
3. Czy sięgasz po klasykę?
4. Co Cię odstrasza od jakiejś książki?
5. Gdzie najchętniej spędzasz czas wolny (miejsce w domu, albo miejsce, gdzie spędziłbyś/łabyś wakacje)?
6. Wolisz serie czy powieści jednotomowe?
7. Twój ulubiony film?
8. Czy podjadasz przy czytaniu? Jeśli tak, to jaki jest Twój ulubiony smakołyk?
9. Najbardziej znienawidzona lektura szkolna?
10. Jakiej muzyki słuchasz?
11. Czy sięgasz po książki polskich autorów?
2. Jaka jest najmilsza rzecz jaka Ci się przytrafiła?
3. Czy sięgasz po klasykę?
4. Co Cię odstrasza od jakiejś książki?
5. Gdzie najchętniej spędzasz czas wolny (miejsce w domu, albo miejsce, gdzie spędziłbyś/łabyś wakacje)?
6. Wolisz serie czy powieści jednotomowe?
7. Twój ulubiony film?
8. Czy podjadasz przy czytaniu? Jeśli tak, to jaki jest Twój ulubiony smakołyk?
9. Najbardziej znienawidzona lektura szkolna?
10. Jakiej muzyki słuchasz?
11. Czy sięgasz po książki polskich autorów?
Nominuję:
Paulinę z bloga Z książką w kieszeni
Julię z bloga Country With Books
Magdę i Natalię z bloga Dwie strony książek
Julię z bloga Country With Books
Magdę i Natalię z bloga Dwie strony książek
Wiktora z bloga My Book Town
Cynthię Ann z bloga Dolina Książek
Paulinę z bloga Księgoteka
Annę z bloga Turkusowa Sowa
Olę z bloga Dziewczyna z książkami
Cynthię Ann z bloga Dolina Książek
Paulinę z bloga Księgoteka
Annę z bloga Turkusowa Sowa
Olę z bloga Dziewczyna z książkami
~~~~~~
No! Tym sposobem dobrnęliśmy do końca ;)
Jeśli macie do mnie jakieś inne pytania, to zostawiajcie je w komentarzach - chętnie na nie odpowiem ;)
15 komentarze
Faktycznie, dobry temat na rozprawkę w pierwszym pytaniu od Klaudii :D
OdpowiedzUsuńBardzo wyczerpujące odpowiedzi. ;) Wiemy już chyba wszystko! :D
Pozdrawiam,
czytanienaszymzyciem.blogspot.com
O mamo, jakie treściwe odpowiedzi!
OdpowiedzUsuńTwoje wykonanie tej nominacji bardzo przypadło mi do gustu:)
Gratuluję świetnego wyniku czytelniczego w 2015 r.
Pozdrawiam!
napolceiwsercu.blogspot.com
Bardzo wyczerpujące odpowiedzi! Gratuluję wyniku w 2015! Tyle książek, mi udało się przeczytać tylko 99. Ale wiem, że w tym roku będę się cieszyć, jeśli będzie chociaż 50 :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
https://natalie-and-books.blogspot.com
Po raz pierwszy widzę tak długie odpowiedzi! Z wielką przyjemnością się je czyta! Bardzo dużo można się z nich dowiedzieć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
swiat-pelen-liter.blogspot.com
Bliźniaczko Ty moja blogowa! Moja historia z czytelnictwem zaczęła się dokładnie tak jak Twoja, tylko ja odrobinę wcześniej "powróciłam" do czytania i to przez "Władcę Pierścieni". Pamiętam dziecięcy szał na Pana Samochodzika, Pottera, Niziurskiego... chociaż ten ostatni jakoś najmniej zapadł mi w pamięć. Zdecydowanie lepiej wspominam Bahdaja, szczególnie "Podróż za jeden uśmiech" :)
OdpowiedzUsuńMam facebooka, ale go nie używam. Jeśli musze się z kimś porozumieć, wolę odbyć krótką rozmowę przez telefon albo najzwyczajniej w świecie... spotkać się! Czemu wszyscy już porzucili myśl o spotkaniach towarzyskich na korzyść Internetu, to straszne D:
Pozdrawiam i zapraszam na recenzję "Imperium ognia" Saby Tahir!
Bardzo podoba mi się Twój system układania książek :D Mój wygląda baaaardzo podobnie. Gratuluję wyniku przeczytanych książek! To niesamowita ilość. Bardzo Ci dziękuję za nominację, z wielką chęcią odpowiem na Toje pytania! :) Chciałabym również zrewanżować się i nominować cię do tagu ===> http://zksiazkawkieszeni.blogspot.com/2016/05/tea-book-tag.html Jeśli będziesz miała chwilkę, mam nadzieję, że weźmiesz udział :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :*
Gratuluje nominacji, fajne odpowiedzi 😉
OdpowiedzUsuńMi bardzo spodobała sie Fangirl
Pozdrawiam !
http://fanofbooks7.blogspot.com
Super pytania i bardzo fajne, szczegółowe odpowiedzi. Lubię takie LBA, bo można się trochę dowiedzieć o autorze bloga. Wydajesz się być ciekawą osobą :) Ach, i oczywiscie gratuluję wyniku z zeszłego roku, aż wstyd pomysleć, ile ja przeczytałam :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Agsani
http://po-mojej-stronie-kartki.blogspot.com/
Haha :D strasznie się uśmiałam przy tym słowniku niemieckiego i systemie układania książek :D
OdpowiedzUsuńU mnie też LBA z którego też bardzo się cieszyłam, choć chyba w mniejszym stopniu jak Leo z Oskara :D zapraszam:
kochajacaksiazki.blogspot.com
Kreatywne odpowiedzi! Przy niektórych nie sposób się nie uśmiechnąć, dzięki Twojemu poczuciu humoru ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
U nas w szkole też jest takie powiedzonko, tylko zamiast Świecia, mamy Iławę XD
OdpowiedzUsuńW każdym razie - świetne odpowiedzi, z przyjemnością mi się je czytało.
Jeśli chodzi o porządek w pokoju- ja również muszę mieć wokół czysto, bo inaczej nie potrafię się skupić na czytaniu :)
OdpowiedzUsuńNo widzisz, a mogłam prosić o rozprawkę- oryginalnie! :D
Cudne są Twoje odpowiedzi, bo i poważne i śmieszne się znalazły, idealnie! :)
Dziękuję za wykonanie nominacji!
www.zksiazkadolozka.blogspot.com
Świetne pytania i jeszcze lepsze odpowiedzi. Widzę, że mamy wiele wspólnego. :)
OdpowiedzUsuńDzięki za nominację! Na pewno odpowiem, bo pytania są naprawdę fajne. Nie wiem jednak do końca kiedy, bo ostatnio cierpię na brak wolnego czasu. Właśnie dlatego z góry przepraszam za dość długie opóźnienie :P
OdpowiedzUsuńhttp://mybooktown.blogspot.com/
Przekładanie wszystkiego na później - skądś to znam ;) strasznie nie znoszę tego u siebie i również staram się z tym walczyć, ale różnie z tym bywa.
OdpowiedzUsuńMój ksiażkoholizm rozpoczął się od "Gry o tron", w której się zakochałam od pierwszego zdania :D
Świetne odpowiedzi - bardzo wyczerpujące :)
Pozdrawiam serdecznie.
houseofreaders.blogspot.com