010. "Ember in the Ashes. Imperium ognia" - Sabaa Tahir

21:51


Drodzy państwo! Chyba już wyznawałam Wam swoją niesłabnącą miłość do powieści fantastycznych, równie gorącą jak ogień w którym wytapiana jest serrańska stal.
A więc jak mogłam obojętnie przejść obok debiutu pani Saby Tahir, którym zachwyciła tylu czytelników w Polsce i zagranicą? O której większość ludzi wypowiada się w samych superlatiwach? Czy książka ta zasłużyła na te laury? Jakim cudem nie zginęła w tłumie, tak licznych, młodzieżówek?





Są dwa rodzaje przewinień: te, które ciągną cię na dno i czynią bezużytecznym oraz te, które pobudzają do działania.


Elias jest uczniem Akademii Czarnego Klifu - fabryki najbezwzględniejszych i najwierniejszych Imperium żołnierzy, czyli Masek. Choć mógłby zostać jednym z nich, a tym samym mieć szansę na wspaniałą karierę egzekutora, jego myśli kierują się ku ucieczce. Pragnie tylko zyskać wolność. Do tej samej szkoły w charakterze trafia Leia - szpieg wysłany przez scholarski ruch oporu, aby zgłębić tajemnice okrutnej komendantki. Jednak dziewczynie nie zależy na walce z Imperium - chce uratować brata, przetrzymywanego w więzieniu, a buntownicy obiecali jej pomoc  w zamian za informacje. Wkrótce drogi tych dwojga się przecinają, odmieniając na zawsze ich losy.

Strach może być dobry, Laio. Strach utrzymuje nas przy życiu. Nie pozwól tylko, żeby nad tobą zapanował. Nie pozwól, żeby zasiał w tobie wątpliwości. Jeśli strach przejmie nad tobą władanie, użyj tego, co jako jedyne jest silniejsze od strachu - swojego ducha. Swojego serca.


Zaczynając tę książkę nie nastawiałam się na nic specjalnego. Jednak im dalej w las, tym robiło się ciekawiej. Zaczęłam coraz szybciej przewracać strony, coraz bardziej wciągać się w fabułę i coraz bardziej martwić się losem bohaterów. A potem nagle zdałam sobie sprawę, że właśnie skończyłam czytać ostatni akapit. Wtedy w mojej głowie runęła lawina pytań: Kiedy tom drugi? Dlaczego autorka nas zostawiła w TAKIM momencie?! Co będzie dalej?! I kiedy, do cholery, będzie ciąg dalszy?!
Naprawdę, od dawna żadna powieść młodzieżowa aż tak mnie nie wciągnęła. Było wystarczająco dużo akcji, aby pobudzić naszą wyobraźnię i ciekawość i jednocześnie na tyle mało żebyśmy nie dostali oczopląsu.

Zakochałam się w świecie wykreowanym przez panią Tahir. Jest to połączenie odrobiny średniowiecza, arabskich legend oraz typowej fantastyki z dziwnymi, wszechwiedzącymi kapłanami i mrocznymi istotami. I chyba właśnie dzięki tym klimatom rodem z Bliskiego Wschodu ta książka tak wyróżnia się na tle innych. Bo czy ktoś zna jakąś inną, ciekawą powieść rozgrywającą się w pustynnym świecie? Czy w jakiejś innej książce spotkamy się z dżinnami, ghulami i ifrytami? 

Bohaterowie są wykreowani na czarno-biało - na tych dobrych i tych złych. Oczywiście, znajdzie się parę wyjątków, ale w większości przypadków nawet nie musimy się zastanawiać - od razu mamy ochotę rzucić się do gardła komendantce, albo stanąć w obronie Izzi. I nawet jeżeli poznajemy tę milszą stronę tych, którzy stoją po ciemnej stronie mocy, to i tak nie mamy wątpliwości co do ich intencji.
Jednak nie zaliczyłabym tego na minus. Możliwe, że odcienie szarości pojawią się w następnych tomach, choć nawet podobało mi się tym razem, że mamy jasno powiedziane, komu powinniśmy kibicować. Teraz tak często w książkach pojawiają się właśnie  te wszystkie wątpliwości po której stronie trzeba się opowiedzieć, że ten jasny podział jest miłą odmianą.


Życie składa się z wielu momentów, które nic nie znaczą.A potem któregoś dnia nadchodzi chwila, która wpływa na wszystkie dalsze wydarzenia

Imperium ognia na pierwszy rzut oka wydaje się historią tak prostą, że wręcz banalną. A mimo to coś jednak sprawiło (pewnie jakiś dżinn), że nie byłam w stanie się od niej oderwać. Pani Sabaa Tahir szturmem wzięła moje czytelnicze serce i zostawiła w nim naprawdę ogromny bałagan. No cóż, pozostaje tylko czekać na kolejny tom (kiedykolwiek on wyjdzie)...


|| OCENA: 8 / 10 | TŁUMACZENIE: MARCIN WAWRZYŃCZAK, JERZY MALINOWSKI | TYTUŁ ORYGINAŁU: AN EMBER IN THE ASHES | DATA WYDANIA: 4 LISTOPADA 2015 | LICZBA STRON 512 | WYDAWNICTWO AKURAT | CYKL: AN AMBER IN THE ASHES (TOM 1) ||


KSIĄŻKA PRZECZYTANA W RAMACH:


WYZWANIA CZYTAM FANTASTYKĘ ZORGANIZOWANEGO PRZEZ MAGICZNY ŚWIAT KSIĄŻEK

WYZWANIA CZYTAM OPASŁE TOMISKA ZORGANIZOWANEGO PRZEZ AMI Z RECENZJE AMI


WYZWANIA KLUCZNIK ZORGANIZOWANEGO AMI Z RECENZJE AMI
KLUCZNIK: ICH NOCE

WYZWANIA CZYTAM YOUNG ADULT ORGANIZOWANEGO PRZEZ ANIĘ D. Z BLOGA PIŻAMA W KOTY

You Might Also Like

2 komentarze

  1. Szkoda, że bohaterowie są tak wyraziści - lubię, kiedy czytelnik musi się zastanawiać nad intencjami jakiegoś bohatera. Ale to jest już kolejna pozytywna recenzja tej książki, jaką przeczytałam, więc myślę, że się na nią skuszę ;)
    Pozdrawiam, Lunatyczka

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie to najlepsza książka 2015! Mój hit:) Czekam niecierpliwie na drugą część. Polubiłam bardzo Helenę, jestem ciekawa jej dalszych losów.

    OdpowiedzUsuń