Tea Book Tag

12:37

Privet kochani książkoholicy!
Herbata to druga po książce najlepsza przyjaciółka każdego książkoholika. Chyba nie ma lepszego połączenia niż wolne jesienne popołudnie, ciepły koc, kubek ciepłego napoju oraz dobra lektura. Osobiście herbatę uwielbiam, zwłaszcza z miodem i sokiem malinowym *.* Polecam ;)
A z racji tego, że a) dawno na blogu nie było dawno żadnego tagu i b) zostałam nominowana kilka miesięcy (!) temu do TEA BOOK TAG przez Nutellę, postanowiłam dzisiaj przyjść do Was właśnie z takim postem :)
Zapraszam!

 ...czyli mój ulubiony klasyk
W swoim krótki życiu trochę już klasyków przeczytałam i jak na razie dwa podbiły moje serce definitywnie: Portret Doriana Graya Oscara Wilde'a oraz Trzej muszkieterowie Aleksandra Dumasa. Oba uwielbiam za zupełnie co innego. Powieść Wilde'a jest ponadczasowa i w genialny sposób opisuje naturę człowieka. Natomiast dzieło Dumasa to kawał wciągającej literatury przygodowej z pełnowymiarowymi bohaterami i niesamowitymi przygodami.
Dodatkowo wspomnę jeszcze, że ostatnio zakochałam się w opowiadaniach Antoniego Czechowa. Co prawda mam za sobą dopiero cztery, ale na pewno chętnie poznam też inne dzieła tego autora.

 ...czyli książka tak nudna, ze przy niej zasnęłam
Przepraszam wszystkich fanów twórczości Sienkiewicza, ale czytanie Krzyżaków, to był dla mnie koszmar. Samo wzięcie do ręki tej książki działało na mnie usypiająco. Co prawda, teraz z perspektywy czasu całkiem miło ją wspominam, ale jak powszechnie wiadomo, gdy czyta się jakąś powieść jako lekturę szkolną, to człowiekowi się ona zwykle nie podoba chociażby z zasady.

...czyli książka, w której bohaterowie ciągle się przemieszczają
Chyba najsłynniejsza powieść drogi fantasy, czyli Hobbit J. R. R. Tolkiena. To po prostu klasyk, swoją drogą również jeden z moich ulubionych. Czytałam go już kilka razy i za każdym miałam wrażenie jakbym znów spotykała się ze starym przyjacielem.

 ...czyli książka, której poświęciłam za mało uwagi
Wydaje mi się, że tak było z całym cyklem Maurice'a Druona Królowie przeklęci. Chyba powinnam była się nim bardziej delektować, a ja czytałam go na wyścigi. To jest zresztą u mnie dosyć częste - nieraz przyłapałam się na tym, że czytam daną książkę byleby tylko ją skończyć...

 ...czyli książka niezasłużenie popularna
Możecie mnie zjechać w komentarzach, ale dla mnie jest do Marsjanin Andy'ego Weira. Naprawdę nie wiem, co wszyscy w tej powieści widzą! Dla mnie była ona strasznie nudna i odrealniona, a tłumaczenie i korekta (albo raczej jej brak) wołały o pomstę do nieba. 

 ...czyli książka przy której trzeba przebrnąć przez pierwsze rozdziały, aby akcja się rozwinęła
Do takich powieści zdecydowanie należy Mroczniejszy odcień magii V. E. Schwab. Początkowe rozdziały były tak masakryczne, że miałam wielką ochotę rzucić tę książkę w kąt. Na szczęście później akcja się rozkręciła i naprawdę powieść mi się podobała.

 ...czyli książka, którą czytano mi na noc w dzieciństwie
Właściwie nie za bardzo pamiętam, żeby mi czytano na głos... To znaczy na pewno kiedyś coś takiego się działo, ale zwyczajnie mi to nie utkwiło w pamięci. Tylko jedną taką sytuację, gdy miałam jakieś 6 /7 lat i byłam chora, a mama czytała mi Tobiego. Nawet nie pamiętam, o czym ta książka była -,-

 ...czyli książka, która zmroziła mi krew w żyłach
Wszelkie książki traktujące o II wojnie światowej. Żadne duchy ani potwory czy dziwne zjawiska tak mnie nie przerażają jak zbrodnie, których dopuszczano się w ubiegłym wieku... Nie ważne czy książka jest oparta na faktach, czy zmyślona. Wojna chyba zawsze będzie mnie przerażała, a dzieła o niej traktujące będą mroziły mi krew w żyłach i wyciskały łzy z oczu.

...czyli kogo taguję
Wiktora z My Book Town
MyszkaRecenzuje
Cynthię Ann z Doliny Książek
LightBreeze z FanOfBooks

Mam nadzieję, że tag Wam się podobał :)
Pa!

You Might Also Like

6 komentarze

  1. "Marsjanin" strasznie mi się podobał, ale moja wiedza z chemii czy fizyki jest prawie zerowa, dlatego trudno mi odnieść się do tych wszystkich kwestii naukowych. W każdym bądź razie książkę bardzo dobrze mi się czytało, a sam Mark jest cudowny :)
    Pierwszy tom "Królów przeklętych" bardzo dobrze wspominam, ale coś nie mogę zabrać się za kolejne tomy :/
    Pozdrawiam :D
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie tylko dla Ciebie "Krzyżacy" byli katorgą...
    Pozdrawiam!

    napolceiwsercu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Żadnej z książek nie czytałam, raz podjęłam się Krzyżaków, ale nici z tego wyszły. ;D
    A herbatki w jesiennej porze to coś fantastycznego <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny TAG :) Nic nie czytałam z powyższych pozycji, ale zgodzę się z jednym- Iced tea. Mam takie same odczucia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety większości podanych przez ciebie książek nie czytałam. Krzyżaków niestety bede musiała jeszcze w tym roku szkolnym przeczytac :(
    Bardzo fajny tag, jeden z moich ulubionych :)
    Pozdrawiam!
    http://fanofbooks7.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Tag bardzo ciekawy! Ja pamiętam, że jak byłam mała mama czytała mi książkę "Shrek 2", nie mam pojęcia skąd ją miałyśmy i czy jeszcze gdzieś tam jest, ale to bardzo miłe wspomnienie ;)
    Pozdrawiam!
    http://sunny-snowflake.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń