059. „Folwark zwierzęcy” George Orwell
18:08Możecie więc sobie wyobrazić moją radość, gdy dowiedziałam się, że w tym roku szkolnym będę omawiać „Folwark...” jako lekturę szkolną. Stwierdziłam, że dzięki temu upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu - jednocześnie zaliczę lekturę jak i pozycję z mojej osobistej listy TBR. A że książka jest cieniusia, to szybko wzięłam się za nią i przeczytałam ją praktycznie w jeden wieczór. Z tym, że ta malutka książeczka licząca sobie troszkę ponad sto stron zostawiła mnie z głową pełną wielu myśli, które było mi ciężko zusammen, do kupy pozbierać...
Niemniej jedną rzecz muszę przyznać. To najbardziej rąbnięta baja jaką w życiu czytałam, ale całą moją recenzję „Folwarku...” można streścić w dwóch słowach: mądra i prosta.
„ Wszystkie zwierzęta są sobie równe, ale niektóre są równiejsze od innych. ”
Zwierzęta zamieszkujące folwark pana Jonesa, pod wpływem utopijnej ideologii głoszonej przez starego knura Majora, postanawiają zbuntować się przeciwko nieuczciwym rządom ludzi. Wybucha rewolucja, w wyniku której właściciel gospodarstwa musi uciekać z własnego domu. Rozpoczynają się samodzielne rządy zwierząt. Do niedawna Folwark Dworski przemienia się w Folwark Zwierzęcy, a na czele "rewolucjonistów" stają... świnie. Niestety, mimo początkowych sukcesów, utopia szybko się kończy, a do głosu dochodzi żądza władzy.
„ Życie pójdzie tak, jak szło zawsze, to znaczy kiepsko, filozofował. ”


Przede wszystkim jednak „Folwark...” opowiada o tym, jak szczytne idee zostają w zasadzie wywalone na śmietnik, gdy na scenę wchodzi władza, nie mówiąc o tym, że stają się one narzędziem do manipulowania innymi ludźmi. Mamy też pokazany cały proces składający się z małych zmian, które w konsekwencji prowadzą do ugotowania społeczeństwa jak żaby w garnku. I tak z zasady „Wszyscy są równi” przechodzi się do przepisu „Wszyscy są równi... ale niektórzy są równiejsi”.
A to wszystko autor opisał na 136 stronach, które czyta się błyskawicznie. Język nie przytłacza, ale mimo swej prostoty jest zwyczajnie piękny.
„ Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać, kto jest kim. ”
„Folwark zwierzęcy” to powieść wyjątkowo mądra, prosta i dająca do myślenia. Pod płaszczykiem historyjki o zwierzętach, pełnej prostych do rozszyfrowania symboli, skrywa się naprawdę inteligentna powieść, która nie tylko w sposób oczywisty krytykuje komunizm, ale też niesie za sobą wiele ukrytych przesłań. Myślę, że jest to pozycja naprawdę godna polecenia.
W PIGUŁCE
AUTOR: George Orwell
TYTUŁ ORYGINAŁU: Animal Farm
TŁUMACZENIE: Bartłomiej Zborski
DATA WYDANIA: 12 kwietnia 2012 (?)
LICZBA STRON: 136
WYDAWNICTWO MUZA
CYKL: -
OCENA: ★★★★★★★★☆☆ 8 / 10
4 komentarze
Czytałam ją jeszcze w podstawówce i muszę przyznać, że wtedy wywarła na mnie spore wrażenie :)
OdpowiedzUsuńRobiłam sobie reread przed maturą (bo ostatnio czytałam w gimnazjum) i doceniłam tę książkę jeszcze bardziej. :) Ale jeszcze lepszy jest "Rok 1984', polecam bardzo. :)
OdpowiedzUsuń"Folwark zwierzęcy" czytałam całkiem niedawno, ale już zaliczyłam go do grona ulubionych lektur szkolnych :) Nie mogę wyjść z podziwu za to z jaką trafnością, a jednocześnie prostotą Orwell przedstawił rewolucję październikową, coś genialnego! I jeszcze ostatnie zdanie tej książki - nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać.
OdpowiedzUsuńRąbnięta to dobre słowo opisujące tę książkę :)
OdpowiedzUsuń