Podsumowanie listopada 2016

20:27

Salut kochani!
Grudniu... Czy ty przypadkiem nie przyszedłeś ZA WCZEŚNIE?! To jest nie do pomyślenia - jakim cudem listopad minął tak szybko? Niech mi to ktoś, proszę, wyjaśni... Mam wrażenie jakbym dosłownie chwilę temu pisała post podsumowujący październik, a już muszę brać się za podsumowanie listopada... To jest przerażające, jak szybko czas leci, gdy człowiek ma tak wiele na głowie!
Niemniej przechodząc już do sedna sprawy. Listopad to jest moja jedna wielka czytelniczo-blogowa porażka. Szkoła i konkursy historyczne przygniotły mnie i właściwie w tymże poście zobaczycie tego smutne skutki.
Zapraszam!
Jak już zapowiedziałam: jest źle. Tak słabego wyniku czytelniczego nie miałam od dawna. Trzy książki. TRZY! To nie tak, że myślałam, że będzie dużo lepiej, bo przecież zdawałam sobie sprawę z faktu, iż listopadowy wrap up będzie wyjątkowo mizerny, ale to i tak jest masakryczny wynik.
Trzy książki, łącznie 760 stron, czyli 25 stron dziennie...

1. „Dusza z ciała wyleciała”  Leon Knabit OSB, Łukasz Wojtusik  -  9 / 10  >> 214 stron
2. „Więzień nieba”  Carlos Ruiz Zafon  -  7 / 10  [recenzja wkrótce]  >>  412 stron
3. „Folwark zwierzęcy”  George Orwell  -  8 / 10  [recenzja wkrótce]  >>  134 strony

Chyba nie ma sensu przyznawać w tym miesiącu zarówno tytułu najlepszej jak i najgorszej książki - wszystkie były dobre, ale i tak królowa listopada może być tylko jedna... czyli historia -,-'

Żeby jednak nie było, że Kasia jak ta wariatka cały miesiąc siedziała nad repetytorium i nic z tego nie ma, a tylko zmarnowała sobie miesiąc, tak się tylko troszkę chamsko pochwalę, że udało mi się zakwalifikować do wojewódzkiego etapu konkursu kuratoryjnego z historii. A co to oznacza?...
Ta, jeszcze więcej nauki -,-' Ale na szczęście etap wojewódzki jest dopiero pod koniec lutego, więc mam troszkę luzu w tej materii :)
Stałym zwyczajem przybyło do mnie zdecydowanie więcej książek, niż udało mi się przeczytać... Ale co tam! Co z tego, że jeszcze trochę, to będę musiała wystawić łóżko z pokoju, by zmieścić kolejny regał! Ważne, że mam książki! #ironia
Więc łącznie przybyło do mnie 6 książek (ha, jest progres - w październiku było dziesięć!), choć mam wrażenie, że o jakichś nowościach zapomniałam (...No comment -,-').
Udało mi się w tym miesiącu nabyć:

  • „Szóstka wron” LEIGH BARDUGO  -  nie mogłam przejść obojętnie koło tego wydania *.* 
  • „Rewers”  -  już od premiery chodził mi po głowie i w końcu się zdecydowałam; liczę, że poznam jakichś nowych ciekawych polskich twórców kryminałów ;)
  • „Świt, który nie nadejdzie” REMIGIUSZ MRÓZ  -  po pierwsze: MRÓZ, moja miłość literacka; po drugie: dwudziestolecie międzywojenne 💓
  • „November 9” COLLEEN HOOVER  -  kolejna szansa dla tej pani, miejmy nadzieję, że się nie zmarnuje
  • „Cmentarz zwieżąt” (dlaczego "zwierząt" przez "ż"? ktoś mi wyjaśni?) STEPHEN KING  -  czyli kolejne podejście do twórczości tego pana, choć podchodzę do niej jak pies do jeża... no cóż zobaczymy co z tego wyjdzie; znaleziona na promocji
  • „Igła” KEN FOLLET - od dawna mnie ten pan intrygował, a teraz wreszcie się wezmę za coś jego autorstwa ;)

Na blogu pojawiły się niestety tylko cztery posty... Obiecuję poprawę w grudniu. Mam nadzieję, że nie jesteście na mnie fochnięci ;)



~*~
To tyle na dzisiaj. No koniec chciałabym Was przeprosić za moją znikomą aktywność nie tylko na swoim, ale też na Waszych blogach. Grudzień najprawdopodobniej będzie trochę lżejszym miesiącem, więc liczę, że się poprawię ;)
Plus chciałabym Wam zasygnalizować, że niedługo na blogu pojawi się pewien konkurs :) Informacje powinny pojawić się jeszcze w tym tygodniu!

~*~
A co Wam udało się przeczytać? Jakie cudeńka do Was trafiły?
Pochwalcie się w komentarzach ;)

You Might Also Like

13 komentarze

  1. Nauka chyba wszystkich ostatni przytłacza. Nie martw się, w następnym miesiącu będzie lepiej!
    Gratuluje do dostania się do kolejnego etapu konkursu kuratoryjnego z historii!
    Pozdrawiam!
    http://sunny-snowflake.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Też ostatnio czytałam Folwark zwierzęcy, to chyba jedna z lektur, która mnie choć trochę zaciekawiła... Zazdroszczę Szóstki Wron, od dłuższego czasu przymierzam sie, by kupić własny egzemplarz, ale zawsze coś. -,- U mnie listopad wyszedł równie tragicznie, a myślałam że nie będzie tak źle, może w grudniu nieco nadrobię. Gratuluję dostania się do kolejnego etapu w konkursie! Życzę powodzenia, bo historia to mój ulubiony przedmiot. <3 Pozdrawiam!
    Osobliwe Delirium

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na Twoją recenzję książki "Więzień nieba" strasznie lubię styl Zafona i mam nadzieję, ze podzielisz moje zdanie w tej kwestii :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję zakwalifikowania się do drugiego etapu i życzę powodzenia na trzecim! I nie przejmuj się, grudzień z pewnością będzie bardziej zaczytany ;)
    "Cmentarza zwieżąt" nie czytałam, ale wnioskując z opisu, pisownia tego słowa wiąże się z fabułą, słowo "zwieżąt" zostało napisane na tym cmentarzu przez dzieci i tak już później zostało :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam wrażenie, że w listopadzie dość dużo blogerów przeżyło załamanie, w tym ja sama :< U mnie akurat dość spontanicznie rozpoczął się remont, który sami robimy, więc zostałam mistrzynią w malowaniu, szpachlowaniu, kładzeniu paneli oraz składaniu mebli, w międzyczasie próbowałam ogarnąć ogrom zadań z chemii i na czytanie zabrakło mi czasu. Na szczęście miałam posty przygotowane do przodu, bo nie wiem, jak to by się skończyło.
    Zazdroszczę ci nowych pozycji, zupełnie rozumiem, czemu nie mogłaś przejść obojętnie koło Szóstki wron, u mnie okładka stoi na honorowym miejscu ;) No i piękne zdjęcia zrobiłaś!

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  6. Interesujące lektury. ,,Folwark zwierzęcy" to jedna z tych książek, które warto znać. :3
    A zdobycze fenomenalne! Ja właśnie zaczęłam czytać ,,Szóstkę wron" :)
    Zaczytanego grudnia. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. „Cmętarz zwieżąt” przez "ę" i "ż", bo w powieści jest to cmentarz założony przez dzieci, które po prostu wypisały jego nazwę z błędem :) Książka jest dobra, ale w ogóle nie straszna.
    Pozwodzenia w grudniu!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Teraz matura... matematyka, polski + rozszerzenie, angielski... yh, życie jest ciężkie. ;(

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj no! Nie można być wobec siebie aż tak krytycznym! To też bardzo dobry wynik, nie trzeba czytac miliona książek miesięcznie, żeby być z siebie zadowolonym, np. ja w tym miesiącu w ogóle robie sobie przerwe od czytania :)
    A stosik cudowny!
    Też mam szóstkę wron <3
    Kasia z Kasi recenzje książek :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Trzy książki to ciągle dobry wynik! Zwłaszcza przy tak sporej dawce nauki, jaką niewątpliwie miałaś w tym miesiącu :) Jest grudzień, coraz bliżej święta - jestem pewien, że niedługo się odkujesz i przeczytasz znacznie więcej powieści (czego ci zresztą życzę). :)
    My BookTown

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochana! Nie ma co się przejmować! Jak nie miałaś czasu- nie czytałaś! I co z tego? Następnym razem będzie lepiej! :)
    Gratuluję kolejnego etapu w konkursie! To to się naprawdę w tym momencie liczy i powinnaś być z tego dumna! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratuluję!!!
    Nauka jest potęgą i wszystko inne musi poczekać :)
    Oby tak dalej!
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń